poniedziałek, 15 lipca 2013

Rozdział 8

Zaczęło się robić ciemno. Zamorzyłam skórzaną odzież którą znalazłam  w pudle niedaleko miejsca gdzie stał motor. Była w sam raz. Wzięłam nie co pieniędzy i pojechałam motorem w miejsce gdzie miały się odbywać wyścigi motorów. Kiedy dotarłam na miejsce znajdowała się tam duża grupa ludzi którzy mieli motor i nie tylko. Były tam też dziewczyny które towarzyszyły swoim chłopaką lub przyszły popatrzeć. Właśnie odbywał się wyścig facetów którzy mieli dziewczyny przypięte paskiem do siebie. Zaparkowałam nieco z boku motor lecz stwierdziłam że nie ściągnę kasku, bo przez to że jestem dziewczyną nie będę mogła startować w wyścigu. Ten wyścig przypomniał mi scenę z pewnego filmu który kiedyś oglądałam z przyjaciółkami kiedy robiłyśmy sobie noce filmów. Moja przyjaciółka przyniosła film ,, TRZY METRY NAD NIEBEM ". Nagle usłyszałam że zbierają do następnego wyścigu uczestników wsiadłam na ścigacza i podjechałam na start.
- Uczestnicy dojecie po tysiaku i wtedy to będzie nagroda. - powiedział facet który podchodził do każdego uczestnika i prosił o danie kasy.
Tak, jeśli nas jest dziesięciu to znaczy ze jak wygram to będę miała 10 000 w kieszeni. Wyciągnęłam z kieszeni tysiaka i podałam mężczyźnie.
- Pierwszy raz na wyścigach? - zapytał mnie mężczyzna od wyścigów.
- Tak. - opowiedziałam.
- Dam ci radę. Na zakręcie pod koniec zwolnij bo większość popełnia błąd i przez to nie wytaranowują.
- Dzięki za rade. - powiedziałam nieco wyższym głosem.
Kiedy mężczyzna skończył zbierać kasę, zauwarzyłam że w tym samym wyścigu bierze udział Will. Jakiś facet po mojej prawej stronie mnie zaczepił.
- Nie szykuj się że wygrasz, gdyż najlepszy jest Will i on nigdy nie przegrywa. - powiedział mężczyzna i załorzył kask.
Odpaliliśmy silniki i czekaliśmy na start. Na środek drogi wyszła  jakaś dziewczyna i podniosła flagę. Wszyscy zaczęli gazować. Dziewczyna puściła flagę na ziemię i gdy flaga dotknęła wszyscy wystartowaliśmy. Pierwszy odcinek był prosty, jednak potem trzeba było kawałek jechać n tylnym kole motoru. Kiedy podniosłam przednią oponę myślałam że zaraz spadnę jednak on jechał równo jakby wiedział jak ma jechać. nagle dotarliśmy do zakrętu. Zwolniłam i dzięki temu do zakrętu dobrze wjechałam i nie musiałam robić dużego skrętu.Dzięki temu byłam na razie druga jednak ciągłe prowadził Will na swoim motorze. Przyśpieszyłam nieco i z gracją weszłam w miejsce gdzie trzeba było drugi raz jechać na jednej oponie. Dzięki temu zrównałam się z nim i na dwóch oponach mogłam jeszcze bardziej przyśpieszyć i wyjść na prowadzenie. Wygrałam wyścig wyprzedzając go o połowę przedniej opony. Kiedy się zatrzymałam doszło dopiero do mnie że wyprzedziłam najlepszego zawodnika. Podbiegł do mnie mężczyzna z pieniędzmi i wręczył mi całe dziesięć tysięcy. Nagle w tłumie osób które obserwowały zauwarzyłam Elenę. Nagle dało się słyszeć z daleka wycie syreny policyjnej. Podjechałam do Eleny.
- Siadaj. - powiedziałam.
-Czemu? - zapytała zdziwiona.
 - Zaraz gliny przyjadą.
Wsiadła z letkim oporem  i już ruszałyśmy kiedy nadjechała policja. Ruszyłam jak najszybciej i jechałam prosto do miejsca gdzie jest droga do mojego domu. Miałyśmy szczęście ze szybko usłyszałam wycie syreny policyjnej więc nikt nie widział że my tam wogóle byłyśmy. Kiedy się zatrzymałyśmy Elena szybko zeszła z ścigacza.
- Kim jesteś? - zapytała.
Po woli zdjęłam kask a ona się zdziwiła.
- Co cię tak zamurowało? - zapytałam.
- Ty Kim startowałaś w wyścigach i jako pierwsza pokonałaś Willa, największego mistrz wyścigów.
- Na to wychodzi. Proszę cię tylko żeby nikt się nie dowiedział że to ja.
- Obiecuję. A mogłabyś mnie zawieść do domu?
- Już cię odwiozę.
Załorzyłam kask, a Elena wsiadła na motor. Kiedy wróciłam do domu poszłam się umyć i szybko poszłam spać.

              *********************************************************************
Oto następny rozdział. Można powiedzieć że kontynuacja poprzedniego. Mam nadzieję że wam się podoba. Przepraszam za błędy. Pozdrawiam ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz