środa, 17 lipca 2013

Rozdział 9

Poczułam jakiś ciepło na mojej twarzy. Otworzyłam oczy i zauwarzyłam promienie słońca w moim pokoju. Wstałam żywiołowo z łóżka i pomaszerowałam do łazienki przyszykować się do szkoły. Niesamowite, dopiero co się przeprowadziłam, a już znalazłam koleżankę, mam wrogów i wygrałam wyścig motocyklowy  które są nielegalne. Zdziwiło mnie to, że bez problemów wykonałam jazdę na tylnej oponie chociaż nigdy tego nie robiłam. Przecież niektórzy tego uczą się kilka lat. Zeszłam na dół lecz nikogo nie było. Pewnie mama  pojechała do pracy. Czekaj. Czym mam niby jechać do szkoły. Przecież nie wezmę motoru do szkoły bo wszyscy się skapną. Zostaje mi jechanie autobusem. Zadzwonił mój telefon.
- Słucham. - powiedziałam do słuchawki.
- Cześć. Tutaj Elena. Co byś powiedziała gdybym przyjechała po ciebie . Razem pojedziemy, pogadamy. - zaoferowała.
- Dobrze.
- To super zaraz u ciebie będę. - powiedziała i rozłączyła się.
Poszłam do kuchni zjeść szybko śniadanie. Pobiegłam jeszcze do pokoju żeby wsiąść torbę. Zauwarzyłam na fotelu skórzaną kurtkę. Sięgłam do jej kieszeni i wyciągłam z kieszeni rulonik pieniędzy które wczoraj wygrałam. Wyciągałam z rulonika stówę i wsadziłam sobie ją do kieszeni. Resztę pieniędzy włorzyłam do szkatułki gdzie trzymam swoje oszczędności. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Zbiegłam po schodach i otworzyłam drzwi domu.
- Cześć Elena. Dzięki że przyjechałaś. - sięgłam po torbę i wyszłam z domu. Zamknęłam dom i ruszyłam z Eleną do samochodu. Wsiadłyśmy do auta i wyjechałyśmy z posesji.
- Nawet nie jest dom taki straszny jak większość ludzi mówiła.
- Wiem. Mam pomysł.
- Jaki? - zapytała ze zdziwieniem.
- Po szkole przejdziemy się do lasu koło mojego domu. - oznajmiłam.
- A po co tam chodzić? Co tam może być takiego ciekawego oprócz drzew? -zapytała nieco zdenerwowana.
- Jak kosiłam niedawno trawę zobaczyłam że ktoś mnie śledzi ,a jak poszłam za nim dotarłam do ścieżki która prowadziła do jakieś bramy na której było napisane ,,Wyobraźnią zobacz świat". Ona musi gdzieś prowadzić ale nie miałam czasu zobaczyć gdzie. - powiedziałam.
- Dobra niech ci będzie. To po szkole pojedziemy do ciebie. Ok?
- Super.
Elena włączyła radio samochodowe. Leciała piosenka Cher Lloyd. Zaczęłyśmy się z Eleną nieco wygłupiać przy tej piosence. Kiedy dojechałyśmy do skrzyżowania koło naszego samochodu staną swoim wozem Will z znajomymi. Spojrzeli się na nas dziwnie. Nie mogliśmy z ich min i kiedy ruszyli samochodem my wybuchłyśmy śmiechem.
                  *****************************************************************
Oto kolejny rozdział. Może się ucieszycie ze w następnym rozdziale będzie co kryje się za bramą . Przepraszam za błędy. Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz