niedziela, 23 lutego 2014

Zwiastun

Przestawiam Wam zwiastun do bloga, którego sama wykonałam. Ciekawi mnie czy wam się podoba. Będę bardzo wdzięczna jeśli zostawicie swoją opinie na jego temat. Pozdrawiam.



sobota, 8 lutego 2014

Rozdział 17

- Nie - odpowiedział troll.
Dziewczyna zaczęła się jeszcze bardziej szarpać i krzyczeć. Nagle Trytus złapał ją za głowę i jednym ruchem skrócił ją o głowę.
- Nieeeee - krzyknęłam.
Nagle ktoś pociągną mnie do siebie. Spojrzałam na twarz osoby i zrozumiałam, że przytuliłam się do Willa.
Z tłumu usłyszałam swoje imię. Spojrzałam w stronę ludzi i ujrzałam wśród nich znajomą osobę.
- Nicholas - zawołałam i pobiegłam w stronę chłopaka.
- Kim nic ci nie jest? - zapytał przytulając mnie do siebie.
- Nie mi nic nie zrobił ale jedna z dziewczyn straciła życie - odpowiedziałam.
- To nie podobne do trolli żeby zabijały ludzi, szybciej porwały, ale nie zabijały - powiedział po chwili zamyślenia.
Spojrzałam na jego ramię. Nie było tam żadnej rany, ani nawet draśnięcia.
- Co z twoim ramieniem? przecież jak wyjeżdżałam z domu miałeś obrzydliwą ranę, a tera nic.
- Twoja mama posmarowała mi nią jakąś maścią, którą znalazła, zanim Conor do mnie zadzwonił - odpowiedział i wyciągnął za pleców nóż.
- Co robisz? - zapytałam.
- Idę pogadać z Trytusem - odparł i ruszył w kierunku stwora.
Stałam tak w jednym miejscu i patrzyłam jak Nicholas szedł w kierunku trolla. Strach o chłopaka tak mnie sparaliżował, że nie mogłam nawet poruszyć palcem, a co dopiero się ruszyć z miejsca.
- Co ty sobie myślisz zabijając ludzi na ich terenie - zawołał chłopak.
- Jak to ich teren. To miejsce należy do Arklanu, nie widziałeś drewnianych wrót? - zapytał stwór.
- Jakich wrót? Przecież w tej okolicy nie ma żadnych wrót. Najbliższe to przy posiadłości Jacksonów...
Przysłuchiwałam się tak ich rozmowie gdy jakiś dźwięk dotarł do moich uszu. Nie był to żaden odgłos motoru lub samochodu. Ten dźwięk dobiegał z dalszej części lasu, która znajdowała się za plecami trolla. dźwięk stawał się coraz to głośniejszy i wyrazisty. Wydawało mi się, że już go gdzieś słyszałam. Było to chyba niedawno.
- Ty słyszysz to co ja?  Chyba jacyś rycerze jadą - odparł Will.
- Zaraz. To nie zwykli rycerze, tylko żołnierze Malgrata - powiedziałam i szybko krzyknęłam w stronę Nicholasa.
- Nicholas, musimy wiać z stąd!
- Czemu? - zapytał.
Nagle z lasu wyskoczyła duża grupa opancerzonych mężczyzn na czarnych rumakach. Nicolas odwrócił się szybko i kiedy zobaczył żołnierzy zaczął biec w moją stronę. Cala nasza trójka zaczęła uciekać...

 

wtorek, 4 lutego 2014

Rozdział 16

- Co to jest do cholery? - zapytał stając koło mnie Will.
- To Troll Rzeczny, czytałam o nim w książce, którą dostałam od babci, ale nigdy się nie myślałam, że takie stworzenia istnieją naprawdę - powiedziałam.
Troll powoli wychodził na piasek potrząsając dziewczyną, która zawzięcie krzyczała i próbowała uwolnić się z ręki stwora. Z trudem przypominałam sobie o tych stworzeniach. Zwykle omijałam strony o trollach gdyż na rysunkach zawsze wyglądały obleśnie. Gdy nagle do łowy wpadł mi pomysł. Szybko wyjęłam telefon z kieszeni spodenek i wyszukałam numer Eleny. Przyłożyłam go do ucha i wsłuchiwałam się w sygnały. Dopiero po czwartym sygnale odebrała.
- Słucham - powiedział Elena do słuchawki.
- Cześć jesteś przypadkiem z Conorem? - zapytałam zdenerwowanym głosem.
- Już ci go podaje - odpowiedziała.
- Tak - usłyszałam głos Conora w słuchawce.
- Co wiesz o Trollach Rzecznych? - zapytałam od razu.
- A co spotkałaś go? - zapytał tak jakby chciał sobie zażartować.
- Tak. Możesz mi szybko o nich powiedzieć - próbowałam go pośpieszyć.
- Dobra tylko tak nie panikuj. Trolle nie jedzą ludzi , tylko porywają ich do towarzystwa. Potrafią rozmawiać z ludźmi bez problemu i dla twojej informacji są po naszej stronie więc się nie martw wystarczy, że wspomnisz swoją babcię i nic takiego się nie stanie. - odpowiedział
- Dobra dzięki za informacje.
- Nie ma za co. Polecam się na przyszłość - powiedział żartobliwie.
- Pa.- powiedziałam i rozłączyłam się chowając z powrotem telefon.
Wzięłam głęboki oddech i ruszyłam spokojnie w kierunku stwora. Troll nagle spojrzał dziwnie na mnie i zatrzymał się. Podeszłam nieco bliżej i zaczęłam do niego mówić.
- Cześć. Jestem Kim a ty jak się zwiesz? - zapytałam uprzejmie.
Stwór spojrzał na mnie podejrzliwie i po chwili odpowiedział.
- Jestem Trytus.
- Trytus, jakie ładne imię. Mam do ciebie prośbę mógłbyś puścić tą dziewczynę, a ja obiecuję ci, że pogadamy i  będę cię odwiedzać. Dobrze? - zapytałam.
Trytus spojrzał najpierw na dziewczynę, a następnie na mnie. Zrobił to jeszcze trzy razy. Zaczął otwierać powoli usta, żeby dać odpowiedz....