- Jak się czujesz? - zapytał Nicholas siadając na sąsiednim łóżku.
- A jak według ciebie mam się czuć. Jestem strasznie obolała, a szczególnie mocno boli mnie brzuch - odpowiedziałam.
- Najważniejsze, ze żyjesz - odpowiedział.
Przytuliłam się do niego, a on objął mnie swoją ręką.
- A co z Karlenem, nie żyje? - zapytałam po chwili.
-Tak. Zabiłaś go - odpowiedział William.
- A co teraz z nowym królem? Kto nim zostanie? - zapytałam z ciekawości.
- Dzisiaj mój braciszek zostanie nowym królem. Miałem zostać nim ja, jednak zabrania mi to, że już od dłuższego czasu nie żyję, tron dostaje Nicholas - powiedział podekscytowany William.
- Aha... Czekaj co? Wy jesteście rodzeństwem, a Nicholas zostanie królem? Jak to możliwe? - zapytałam zdziwiona.
- Normalnie, jestem starszym bratem Williama, lecz to ojciec chciał aby młodszy został władcą, bo ja wolałem się szlajać z Conorem. Jednak, że William zginął w wypadku samochodowym, muszę ja objąć tron za niego, a on mnie dzisiaj ukoronuje. - zaczął mi tłumaczyć Nicholas.
Również dowiedziałam się ,że abym się mogła całkowicie wyleczyć muszę użyć mocy. Co od razu zrobiłam, bo miałam już dosyć bólu.
***
Na koronacje Nicholasa ubrałam się w piękną sukienkę, którą kupił mi sam Nicholas, kiedy byłam nieprzytomna. Elena uczesała mnie w piękną fryzurę, a następne ona sama się uczesała. Byłyśmy gotowe. Na ceremonii usiadłyśmy razem z Conorem w pierwszym rzędzie. To była piękna ceremonia, gdzie mój najlepszy przyjaciel został nowym królem Arklanu.
Oto nadszedł koniec tej opowieści, czy potoczy się dalej to od was zależy...
Dodaje oto ostatni rozdział na tym blogu. Może kiedyś powrócę tutaj i Kimberly zacznie nową przygodę . Mam już lekki pomysł co mogłoby się wydarzyć, lecz na razie mam w planach prowadzić mój nowy blog "Kronika Dark Hills - Tajemnica". Na razie będziecie mogli mnie tam znaleźć, lecz tego bloga nie usunę. Będzie trwał wiecznie. Więc pozdrawiam i zapraszam na nowego bloga, będzie mi miło jak zostawicie tam swoją opinię. Na koniec Pozdrawiam was wszystkich, którzy czytali tego bloga i motywowali do działania, mimo, że na końcu zbytnio nie komentowaliście i tak wam dziękuję. Nigdy bym nie uwierzyła, że ktoś będzie chciał to czytać, a jednak znaleźli się ludzie, którym się spodobało. Dziękuję również za tyle wyświetleń. Mimo że nie jest to jakaś porażająca liczba i tak jestem szczęśliwa.
Taka szkoda, że to koniec ;-;
OdpowiedzUsuńPiękny blog, choć błędów nie mało. Nie podoba mi się epilog. Za mało opisów i wszystko toczy się za szybko. Nie mogę uwierzyć, że ta historia się skończyła. Będę zawsze z tobą Vivian <3 dziękuję, że mogłam czytać twoje opowiadanie.
Dziękuję. Jakbyś chciała, zapraszam na mojego nowego bloga http://kronika-dark-hills.blogspot.com/. Będzie mi miło jak napiszesz czy ci się podoba.
UsuńPozdrawiam